19 września, 2024

Nitras zdradza szczegóły dotyczące premii dla piłkarzy i zaskakuje wypowiedzią na temat Świątek

Nitras zdradza szczegóły dotyczące premii dla piłkarzy i zaskakuje wypowiedzią na temat Świątek

Reprezentacja Polski na mistrzostwach świata w Katarze, po raz pierwszy od 1986 roku, wyszła z grupy. Mimo wszystko i PZPN nie mogli w pełni cieszyć się z sukcesu. Wokół kadry wybuchła bowiem afera. Okazało się, że ówczesny premier Mateusz Morawiecki obiecał piłkarzom i sztabowi od 30 do 50 mln zł premii.

Co więcej, zawodnicy mieli nawet pokłócić się o podział tych pieniędzy jeszcze przed 1/8 finału z Francją (1:3). Na wszystkim ucierpiał nie tylko wizerunek naszych reprezentantów, ale i PZPN. Federacja postanowiła więc nie dopuścić do podobnej sytuacji w przyszłości, m.in. w trakcie 2024, na którym właśnie walczą Polacy.

A czy tak samo do sprawy podchodzi rząd? Sławomir Nitras zabrał głos ws. ewentualnej premii dla Polaków za Euro 2024.

Jasne stanowisko

Na to pytanie odpowiedzi udzielił Sławomir Nitras, minister turystyki. Polityk był gościem Bogdana Rymanowskiego w Radiu Zet. W trakcie rozmowy został zapytany, czy w przypadku awansu biało-czerwonych do mistrzostw Europy, mogą oni liczyć na premię od rządu. Nitras nie zastanawiał się ani przez chwilę i szybko wypalił. – Nie, wykluczone – podkreślił polityk i wyjaśnił dlaczego.

– Działa system. UEFA płaci PZPN za to, że w ogóle gramy na Euro, że awansowaliśmy. To są duże kwoty, idące w dziesiątki milionów euro. (…) Rząd ma swoje zadania, piłkarze mają swoje zadania, PZPN ma swój budżet. My wspieramy działania PZPN, np. jeśli chodzi o szkolenie dzieci i młodzieży, ale płacenie zawodowym piłkarzom, to domena zawodowych klubów, reprezentacji Polski. PZPN to jest bogaty związek – dodawał.

Tym samym Nitras postawił sprawę jasno. By potwierdzić własną rację, odwołał się do sytuacji z polską sportsmenką, która, mimo że odnosi liczne sukcesy, o wiele większe niż polscy piłkarze, to premier ani rząd jej za to dodatkowo nie wynagradzają. Mowa o Idze Świątek.

– Sprawy mają swój porządek. Piłkarze naprawdę zarabiają godnie. Pieniądze są do podniesienia z boiska. To jest tak, jak z Iga Świątek – czy jak wygrywa Rolanda Garrosa, to dostaje premię? Nie, ona zdobywa te pieniądze na korcie. A piłkarze mają wszystko na boisku – zaznaczył.

PZPN już wszystko ustalił. Tyle piłkarze dostaną za Euro

Tak czy inaczej, piłkarze będą mogli liczyć na wynagrodzenie za występ na Euro, ale to wypłaci im PZPN, a nie rząd. O wszystkim kilka dni temu informował Cezary Kulesza.

– Wszystko jest załatwione, kwoty nie powiemy. Piłkarze wiedzą o tym. To wcześniej było już zapisane i obowiązuje również na następny turniej – .

– Premia za awans na EURO 2024 jest już wypłacona i tu nie ma żadnych wątpliwości. Temat tego, co zostanie „podniesione” z boiska jest jeszcze przed nami, ale to [40 proc. z puli wywalczonych na turnieju przypada piłkarzom – red.] jest ten rząd wielkości – dodawał sekretarz generalny PZPN Łukasz Wachowski.

Polacy rozpoczęli już przygodę z Euro. W pierwszym meczu pokazali się z dobrej strony, ale przegrali 1:2 z Holandią. W piątek 21 czerwca ich kolejnym rywalem będzie Austria. Będzie to mecz o wszystko. Już teraz zapraszamy do śledzenia relacji tekstowej na stronie głównej Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.