Caracas obawia się interwencji ze strony USA

Caracas obawia się interwencji ze strony USA

„`html

Napięcie wojenne na Karaibach

W regionie Karaibów od dłuższego czasu utrzymuje się napięcie wojenne. Stany Zjednoczone wysłały tam znaczny morsko-lotniczy zespół uderzeniowy, który od czasu do czasu z powietrza niszczy łodzie szmuglujące narkotyki z Wenezueli. Dochodzą również przecieki na temat planowanej większej operacji wojskowej, która w jednej wersji miałaby uderzyć w laboratoria karteli, a w innej doprowadzić do zbrojnego obalenia socjalistycznego reżimu Nicolasa Maduro. Reżim ten jest trzymany w niepewności. Wojsko jest w stanie alarmu, propaganda pokazuje szkolenie ludowych milicji, a na drogach dojazdowych do Caracas pojawiły się barykady.

Pojawiły się także doniesienia, że Maduro obiecywał prezydentowi USA, Donaldowi Trumpowi, pełny dostęp do wenezuelskiej ropy, złota oraz preferencje dla amerykańskiego biznesu, ograniczając jednocześnie relacje z Chinami, Rosją oraz Iranem. Pompeo jednak, mimo tych obietnic, Trump nakazał swojemu wysłannikowi, Richardowi Grenellowi, przerwać negocjacje z wenezuelskimi socjalistami.

Działania opozycji

Działania przeciwko Wenezueli nie są jedynie inicjatywą Trumpa. Marco Rubio, ze względu na swoje kubańskie korzenie, również naciska na wrogie działania przeciwko Caracas. Wenezuelska opozycja, przywódczyni której – Maria Corina Machado – niedawno zdobyła Pokojową Nagrodę Nobla, również lobbowała za zerwaniem negocjacji, uznając, że koncesje biznesowe oferowane przez Maduro nie będą miały trwałości bez demokratycznych reform.

Machado podkreślała, że amerykańskie spółki mogą w ciągu 15 lat uzyskać olbrzymie zyski z inwestycji w Wenezueli, jeśli kraj przejdzie transformację. Przypomniała, że Wenezuela produkowała we wrześniu 2025 r. tylko 1 milion baryłek ropy dziennie, a ponad dekadę temu wydobycie wynosiło 3 miliony baryłek. Dodała także, że administracja Trumpa początkowo zakazała koncernowi Chevron kupowania wenezuelskiej ropy, ale zakaz został później zniesiony.

Kontrowersje wokół Kartelu Słońc

Porozumienie z obecnym reżimem wenezuelskim jest utrudnione, gdyż USA oskarżają go o wspieranie karteli narkotykowych. Szczególną uwagę przyciąga Kartel Słońc, który rzekomo składa się z wenezuelskich wojskowych. Amerykański rząd uznaje Maduro za przywódcę tego kartelu, oferując 50 milionów USD za jego pojmanie.

Według amerykańskich służb, kartel ten wspomagany jest przez wielu wysokiej rangi urzędników, w tym ministra obrony Vladimira Padrino Lopeza. Jednak część ekspertów twierdzi, że Kartel Słońc nie jest formalnie zorganizowaną strukturą, lecz bardziej systemem korupcji, w którym współpracują różne grupy przestępcze.

Amerykańskie działania śledcze

Amerykańskie służby mają wiele informacji na temat powiązań reżimu z handlem narkotykami. W 2016 roku dwóch bratanków żony prezydenta Maduro zostało skazanych przez amerykański sąd za próbę przerzutu 800 kg kokainy do USA. Rok później amerykański Departament Skarbu objął sankcjami wenezuelskiego wiceprezydenta Tarecka El Aissamiego za jego szeroki udział w handlu narkotykami.

El Aissami stracił swoje stanowisko w 2023 roku po zarzutach związanych z korupcją i praniem brudnych pieniędzy. W 2025 roku Hugo Carvajal, były szef wenezuelskiego wywiadu wojskowego, przyznał się do handlu narkotykami, współpracując jednocześnie z amerykańskimi służbami.

Możliwa amerykańska interwencja

Pytanie, czy można spodziewać się amerykańskiej interwencji w Wenezueli, pozostaje otwarte. Dotychczas Maduro był jedynie trzymany w niepewności przez działania Trumpa. Wenezuelski reżim wciąż stanowczo zaprzecza jakimkolwiek powiązaniom z handlem narkotykami, podkreślając, że prawdziwi baronowie narkotykowi ukrywają się w Nowym Jorku.

„`