Donald Tusk stanowczo wypowiada się na temat Marcina Romanowskiego: „Nie miałbym złudzeń będąc na jego miejscu”
Marcin Romanowski, były wiceminister sprawiedliwości w rządzie Zjednoczonej Prawicy, został zatrzymany 15 lipca w związku z postępowaniem dotyczącym nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. Dzień później polityk wyszedł na wolność.
Podczas środowej rozmowy z dziennikarzami Donald Tusk zapewnił, że prokuratura nadal pracuje nad sprawą oraz wyraził przekonanie, że byłego wiceministra sprawiedliwości nie ominą konsekwencje.
Donald Tusk o sprawie Marcina Romanowskiego: Jestem spokojny.
„Materiał dowodowy na pana Marcina Romanowskiego jest obszerny i dobrze udokumentowany. Na miejscu jego i innych odpowiedzialnych za skandal z Funduszem Sprawiedliwości nie łudziłbym się, że ominie ich odpowiedzialność karna” – stwierdził premier.
„Państwo praworządne to nie jest państwo prostych rozwiązań, w którym premier ma przekonanie, że ktoś jest winny, i z tego jest wyrok sądowy. Ale jestem spokojny o to, że sprawa Funduszu Sprawiedliwości znajdzie swój finał na sali sądowej i że sprawców tego skandalu spotka naprawdę surowa kara” – podsumował Tusk.
We wtorek (23 lipca) prokuratura złożyła w tej sprawie zażalenie.
Premier pisał wcześniej o „scenach z gangsterskiego filmu”.
- Romanowski zapowiedział pozew.
Dzień po tym, jak Marcin Romanowski wyszedł na wolność, Donald Tusk opublikował w mediach społecznościowych wpis, w którym porównywał sytuację do „scen z gangsterskiego filmu”.
- „Podejrzany wychodzi z aresztu dzięki prawnym kruczkom, zasłaniając się wątpliwym immunitetem. Na stróży prawa spada lawina krytyki, publiczność jest rozczarowana” – napisał premier.
- „Co się odwlecze, to nie uciecze” – dodał jednak na koniec i zapewnił, że trudności są tymczasowe.
Na komentarz Tuska błyskawicznie zareagował Romanowski.
- Pełnomocnik Bartosz Lewandowski poinformował, że jego klient pozwie premiera za naruszenie dóbr osobistych.
- Wskazał następnie, że poseł nie ma statusu podejrzanego.
- „Do skutecznego przedstawienia zarzutów nie doszło z uwagi na zlekceważenie przez Prokuraturę podległą Prokuratorowi Generalnemu Adamowi Bodnarowi immunitetu członka Zgromadzenia Parlamentarnego najbardziej znanej organizacji zajmującej się prawami człowieka w Europie” – napisał mecenas.