Dzisiejsze wieści: Wiele informacji i rezultaty firmy Microsoft.
WIG20 po wzroście o 0,5 proc. dzień zamykał na poziomie 2419,12 pkt. mWIG40 zyskał 0,5 proc., a sWIG80 spadł tym razem o 0,2 proc. Tak więc początek nowego tygodnia nie przyniósł wielkich zmian, tym bardziej że wskaźnik największych firm przez większość dnia walczył, żeby nie spaść poniżej 2400 pkt. Obroty na warszawskim parkiecie znów spadły – tym razem do 772 mln zł, czyli o ok. 130 mln.
Wskaźniki z USA szukały kierunku przez cały dzień. Ostatecznie większość z nich wyszła górą. Nasdaq Composite i S&P 500 zyskały po mniej niż 0,1 proc. Dzisiaj na giełdach Azji kolory rozłożyły się po mniej wiĕcej połowie. Na zielono dzień skończył Nikkei 225, ale zyskał tylko 0,15 proc. Rynki czekają już na środowe posiedzenia BoJ i Fedu. A dzisiaj wyniki poda Microsoft. Z Europy i USA napłyną też dane makro. Czekając na Fed.
Wczorajszy kalendarz makroekonomiczny
Nie obfitował w istotniejsze publikacje danych makroekonomicznych, a światowi inwestorzy oczekują na środową decyzję Fedu ws. stóp procentowych. O ile rynek nie oczekuje zmiany stóp procentowych, wyczekiwany jest komentarz prezesa mogący rzucić więcej światła na oczekiwaną obniżkę stóp we wrześniu. Główne indeksy Starego Kontynentu – DAX i CAC 40 traciły odpowiednio 0,49% oraz 0,98% i tym samym kontynuowały ruch horyzontalny. Indeksy zza oceanu również nie podlegały zmienności i zakończyły dzień kosmetycznymi wzrostami – S&P 500 (0,08%), Nasdaq (0,07%). Względnie lepiej zachowywał się polski parkiet, gdzie indeks największych podmiotów zyskał 0,50%. Pomimo otwarcia z luką wzrostową, indeks WIG20 szybko przeszedł do testowania wsparcia psychologicznego poziomu wsparcia, czyli 2400 pkt, który udało się wybronić.
Wśród komponentów najmocniejszym walorem był Alior Bank, który zyskał 2,12%. Po drugiej stronie spektrum znalazło się LPP, które zanotowało stratę wysokości 1,93%. Na uwagę zasługuje fakt, że największy indeks sektorowy – WIG-banki zachowywał się względnie lepiej od szerokiego rynku (0,85%), a ponad połowa komponentów zanotowała dodatnią sesję. Na rynku długu mogliśmy obserwować spadek rentowności 10-letnich obligacji rządu Stanów Zjednoczonych, które zbliżyły się do minimów sprzed tygodnia, czyli okolicy 4,15%, co jest najniższym poziomem obserwowanym od marca. W strefie euro rentowości analogicznych papierów zbliżyły się do okolic 2,34%.
W strefie euro przedstawiony dziś zostanie szacunek wzrostu PKB w drugim kwartale. Bazując na miesięcznych danych ekonomiści BNP Paribas oceniają, że skala ożywienia w Europie Zachodniej wiosną pozostała mocno ograniczona. W okresie styczeń-marzec wolumen dóbr i usług wytworzonych w strefie euro zwiększył się o 0,3% kw./kw i 0,4% r./r. Wyniki Microsoftu, ważne dane.
Poniedziałkowy kalendarz makroekonomiczny
Był być może niemal pusty, ale po zachowaniu rynków widać, że znajdujemy się w punkcie wysokiej nerwowości inwestorów. Giełdy europejskie, otwierające się na plusach, wymazały je w większości 2-3 pierwszych godzin handlu. Potem niestety było jeszcze gorzej, gdy po dodatnim otwarciu w USA Wall Street zanurkowało poniżej kreski. Główne indeksy UE notowały spadki od 0,20% (Stoxx 600) do 0,98% (CAC 40), powyżej kreski zamykało się natomiast brytyjskie FTSE 100 (+0,08%).
Na tym tle dobrze wypadła Warszawa. WIG20 wzrósł o 0,50%, mWIG40 o 0,45%, jedynie sWIG80 spadł o 0,20%. W pierwszej fazie sesji GPW prezentowała się słabo, po południu przestała jednak towarzyszyć Europie w dalszych spadkach, a na finiszu dnia wygenerowane zostało odbicie. Duże pozytywne kontrybucje do głównego indeksu wniosły Pekao (+1,46%), Orlen (+0,85%), CD Projekt (+2,09%) i Alior (+2,12%), a do mWIG40 CCC (+2,52%), Text (+6,28%) i Enea (+2,66%).
Po początkowych problemach S&P 500 zyskał w poniedziałek 0,08%, a Nasdaq 0,07%. Ciężko jednak w tym kontekście mówić o kontynuacji odreagowania, bardziej o wyczekiwaniu na impuls. O 5,60% drożała Tesla, o 3,74% McDonald’s po publikacji raportu, mimo że spółka odnotowała pierwszy od trzech lat spadek sprzedaży – pozytywnie przyjęta została konferencja wynikowa, podczas której zapowiadano nowe promocje. O 1,51% drożał Alphabet. Po drugiej stronie tabeli znalazła się Nvidia (-1,30%).
- Technicznie bez większych zmian
Dodatnie otwarcie rynku kasowego w Niemczech posłużyło wczoraj do zepchnięcia indeksu DAX pod kreskę. Spadki nie były zbyt okazałe, gdyż becnhmark stracił jedynie 0,5%. Jednakże każda strata przybliża do ponownego przetestowania linii szyi formacji G&R. Z drugiej strony wyciąganie w czasie momentu wybicia się indeksu z konsolidacji neutralizuje zagrożenie związane z ww. strukturą. Równie dobrze może trwać faza budowania trójkąta. Na rozstrzygnięciem w którą stronę wybije się DAX, będzie trzeba jeszcze trochę zaczekać.
- Bez większych zmian
Dużo mocniejsze spadki pojawiły się w Paryżu. CAC 40 nie zdołał utrzymać się na poziomach zdobytych w ubiegły piątek. Otwarcie tygodnia ze stratą 1% stawia byki w trudnej sytuacji. Otoczenie zewnętrzne jak na razie nie pomaga. W Azji sporo jest dzisiaj czerwieni. Pod kreską jest miedź oraz ropa. Jankeskim bykom nie udało się w poniedziałek przełamać impasu.
To stawia wtorkową sesję pod znakiem zapytania, czy popyt jest się w stanie ponownie odrodzić na paryskim parkiecie? A odwrócona flaga nie pomaga bykom. Początek tygodnia na Wall Street nie przyniósł znaczącej poprawy sytuacji technicznej indeksów. DJIA pozostaje pod negatywnym wpływem tygodniowego cienia spadającej gwiazdy. S&P 500 cierpi na spadek popytu, a tygodniowe formacje świecowe nie pomagają. Natomiast Nasdaq Composite musi się zmierzyć z faktem przełamania linii trendu wzrostowego.
- Wczoraj pod kreską znalazł się nawet Russell 2000
, który od kilkunastu sesji zachwyca swoją siłą. Na rynku długu nastroje nieco się schłodziły. Wczoraj rentowności dziesięcioletnich obligacji nie zdołały przebić się przez kilkumiesięczne minima. Tendencja jednak pozostaje ta sama. Od kwietnia można zaobserwować zjawisko malejących rentowności w USA.
Rynek oczekuje zmiany polityki Fedu, co rzekomo ma pomóc rynkom akcji. Jednakże odwrócona krzywa dochodowości i zanik inwersji, w ostatnich dekadach towarzyszył zmianie trendu na rynkach akcji. W 2000 r. oraz 2007 r. na rynku długu doszło do normalizacji w poziomie oprocentowania krótkich i długich papierów rządowych. Obecnie inwestorzy też muszą się przygotować na zjawisko tranzycji. Od dwóch lat dziesięciolatki są niżej oprocentowane, niż dwulatki. Ten stan w końcu się zmieni. Jak to wpłynie na rynek akcji?
Możliwe, że tym razem nie dojdzie do zmiany trendu jak siedemnaście czy dwadzieścia cztery lata temu podczas podobnej tranzycji. MSCI Poland finiszował wczoraj pod kreską. Sytuacja techniczna jak na razie nie poprawiła się. Niższe szczyty, formacja G&R oraz podażowe świeczki, ostrzegają przed pogłębieniem spadków. Na rynku walutowym także bez większych zmian. EUR/PLN umacnia sygnał, jaki pojawił się w połowie lipca.
Rok temu w sierpniu, a także w wakacje 2022 r., z podobnych opresji co obecnie, złoty nie zdołał się uratować. Przecena polskiej waluty skutkowała wyprzedażą akcji na GPW. Tym razem może być inaczej, ale wczorajsza kontra zagranicznych inwestorów raczej nie pomaga akcyjnym bykom. Złoty mocno stracił na wartości a miejsca do dalszej przeceny jest całkiem sporo. Stratę zaliczył wczoraj sWIG80. Wprawdzie spadek o 0,2% nie jest zbyt duży, ale ryzyko przerwania czerwcowej podłogi nadal jest wysokie. mWIG40 zdołał finiszować na plusie a młotek na wsparciu motywuje do dalszej zwyżki. Jednakże presja na przetestowanie 6000 pkt nadal się utrzymuje. Nad kreską zamkną się WIG20 (+0,5%), lecz wynik ten został zrobiony w ostatnich kwadransach handlu.
Zarówno piątkowe podbicie jak i wczorajsza zwyżka, posiadają elementy charakterystyczne dla korekt. To sprawia, że niedźwiedzie mogą śmiało planować ruch w kierunku 2460-2370 pkt. Tam bowiem znajduje się średnia dwustusesyjna. Jej ewentualny test może mieć kluczowe znaczenie w kwestii klina z podstawą 2161 pkt. Jak na razie trwa rzekoma obrona czerwcowej podłogi, ale momentum sprzyja dalszym spadkom. Podobnie jak tygodniowe formacje świecowe.