18 października, 2024

Hezbollahowi grozi wybuch, Izrael czekał na najlepszy moment

Hezbollahowi grozi wybuch, Izrael czekał na najlepszy moment

Skala, skomplikowanie i efekty tej operacji oznaczają, że izraelskie służby właśnie dodały dużą cegłę do legendy o swojej nadzwyczajnej skuteczności. Do tej pory czegoś takiego nie było i najpewniej już nie będzie.

Paradoksalnie Hezbollah zaczął używać starej technologii, jaką są pagery, chcąc uodpornić się na działanie służb Izraela, które rutynowo namierzały i hakowały smartfony jego członków. Prostota miała uratować, a tylko zaszkodziła.

Oczywiście nie ma oficjalnego potwierdzenia, że za zmasowanym zamachem na członków libańskiej bojówki stoi Izrael. Właściwie nie ma jednak wątpliwości, że to jego sprawka. Hezbollah jest libańską bojówką sponsorowaną przez Iran, zaciekle wroga Izraelowi.

Hezbollah zaczął używać pagerów dopiero w tym roku, po tym jak wielu jego członków zostało zabitych przez izraelskie rakiety i bomby we wstępnej fazie wojny z Hamasem.

Pagery – prosta technologia

Libańska bojówka pośrednio się w nią włączyła, organizując między innymi ataki rakietowe na północne tereny Izraela. Libańczycy szybko uznali, że ich wielką słabością są ich telefony, pozwalające Izraelczykom podsłuchiwać ich komunikację, oraz ich lokalizować. Stąd pomysł zastąpienia ich znacznie prostszymi pagerami.

Pagery to na tyle prosta i stara technologia, że osoby urodzone jeszcze w latach 80. mogły nie mieć z nią styczności. Choć wymyślono je jeszcze w latach 40., to szczyt swojej popularności przeżyły w latach 80. i 90. W Polsce nigdy nie były szczególnie szeroko używane, bo gwałtownie goniąc świat w latach 90., przeskoczyliśmy ten etap rozwoju telekomunikacji i poszliśmy od w telefony komórkowe. Pagery zostały właśnie przez nie szybko wypchnięte z rynku na przełomie wieków.

Ich zaletą z punktu widzenia Hezbollahu i innych tego rodzaju organizacji jest jednak to, że w standardowej postaci umożliwiają jedynie odbiór prostych komunikatów za pośrednictwem sieci radiowej. Nie mają w ogóle połączenia z internetem, nie mają żadnej złożonej elektroniki i oprogramowania. Nie emitują żadnych sygnałów. Są pasywne. Przy czym wystarczające do podstawowej komunikacji i na przykład przesyłania kodów alarmowych do rozproszonych członków bojówki wiodących na co dzień zwykłe życie cywila.

Zmasowany zamach

Hezbollah miał zamówić znaczne ilości pagerów na początku tego roku. Jak ustalono na podstawie szczątków zdetonowanych urządzeń, były to Gold Apollo AR924.

Firma Gold Apollo z Tajwanu w odpowiedzi na pytania mediów stwierdziła, że wyprodukowano je na licencji w Europie przez węgierską firmę BAC. Ta do tej pory nie udzieliła żadnych. Przez pół roku pagery sprawdzały się bez zarzutu.

Aż do godziny 15.30 we wtorek 17 września, kiedy kilka tysięcy pagerów jednocześnie otrzymało wiadomość i po chwili eksplodowało. Liczba ofiar jest trudna do ustalenia. Libańskie służby mówią o „ponad 2750” poszkodowanych, w tym 12 zabitych i kilkuset ciężko rannych.

Zamach w mediach

Ofiarami mają być głównie członkowie Hezbollahu, ale też członkowie ich rodzin, w tym dwoje oraz przypadkowe osoby, które akurat były obok. Wiele osób ma mieć poważne obrażenia twarzy, po tym jak spojrzało na pagery celem sprawdzenia otrzymanego komunikatu.

Na nagraniach nie widać jednak dymu i pożaru, raczej po prostu dość silne detonacje. Informacje z Libanu szybko zaczęły jednoznacznie wskazywać na kilka gramów materiałów wybuchowych ukrytych w pagerach.

Podejrzenia i spekulacje

Według agencji Reutera w urządzenia wstawiono spreparowaną dodatkową płytkę wyglądającą na elektroniczną, ale zawierającą ładunek, detonator oraz moduł służący do rozpoznania kodu nakazującego eksplozję. Całość miała być bardzo trudna do wyśledzenia.

Według wielu libańskich mediów wczoraj pagery zachowały się tak, jakby dostały normalną wiadomość emitując dźwięk i wibrację, po czym chwilę później eksplodowały.

Efekty operacji

Niezależnie od tego, w jaki sposób dokładnie doszło do zdetonowania pagerów, skutki tej operacji są ogromne. Pokazuje to ie tylko precyzja i skuteczność izraelskich służb specjalnych, ale też mówi o ewentualnych konsekwencjach dla działalności Hezbollahu i poważnej ingerencji w ich komunikację.