Jak RPP zareaguje na rosnącą inflację?
Znaczące odbicie inflacji w lipcu, wynoszące 4,2% r/r, przede wszystkim wynika ze znacznego wzrostu cen energii. Prognozy zakładały, że inflacja może być jeszcze wyższa. Jednakże szybki szacunek na sierpień wskazał na kolejne wzrosty do poziomu 4,3% r/r.
Te dane raczej wykluczają możliwość obniżki stóp procentowych w tym roku, jednak w przyszłym roku istnieje przestrzeń do ich redukcji. Prognozy zakładają, że w następnym roku średnioroczna inflacja wyniesie aż 5%!
Płynąca z tego implikacja sugeruje brak obniżek stóp procentowych w przyszłym roku, jeśli RPP będzie kierować się tymi prognozami. Istotne jest jednak zbliżające się wydarzenie, które może całkowicie odmienić perspektywę na stopy procentowe. Mowa o raporcie inflacyjnym, który zostanie opublikowany w listopadzie.
Dotychczasowe prognozy NBP, oparte na założeniu odmrożenia cen energii, sugerowały spadek inflacji poniżej celu już w przyszłym roku. Trajektoria inflacji najprawdopodobniej ulegnie modyfikacji w listopadowym raporcie, lecz przewidywania nadal wskazują na spadki i potencjalne obniżki stóp procentowych w przyszłym roku.
Wysokie stopy procentowe stanowią istotny problem zarówno dla obecnych, jak i przyszłych kredytobiorców. Z uwagi na prawdopodobne wycofanie programu kredytów 0%, istnieje ograniczone wsparcie w wysokości 500 mln zł. Należy jednak pamiętać, że poprzedni program doprowadził do gwałtownego wzrostu cen nieruchomości.
Aktualny krajobraz, charakteryzujący się wysokimi stopami procentowymi i brakiem działań w sektorze nieruchomości, może prowadzić do spadku cen lub przynajmniej ich stabilizacji. Decyzje RPP budzą obawy co do ewentualnych podwyżek stóp procentowych, jednak biorąc pod uwagę brak podstaw popytowych, bank centralny nie ma powodów do ich zmiany.
Historia wskazuje, że wrzesień jest miesiącem, w którym złoty zazwyczaj traci na wartości. Niemniej ostatnie ruchy nie powinny skutkować znaczącym umocnieniem dolara powyżej pułapu 4 zł.
Warto zauważyć, że kolejne słabe dane dotyczące amerykańskiego rynku pracy w najbliższy piątek mogą zmienić sytuację, powodując ponowne osłabienie dolara, przywracając kurs bliżej 3,80 zł.
Przed rozpoczęciem sesji na rynkach europejskich, kursy walut prezentują się następująco: za dolara płacimy 3,8718 zł, za euro 4,2800 zł, za franka 4,5633 zł, za funta 5,0756 zł.
Michał Stajniak, CFA Wicedyrektor Działu Analiz XTB