Kardynał Franciszek oskarża o „homoseksualizm” w seminariach. Dzierżanowski: Bycie księdzem to teraz „praca dla gejów”

Kardynał Franciszek oskarża o "homoseksualizm" w seminariach. Dzierżanowski: Bycie księdzem to teraz "praca dla gejów"

To temat niewygodny dla wszystkich. Konserwatyści słusznie uważają, że gdyby opinia publiczna dowiedziała się, jak wielki procent księży stanowią geje, uznano by to powszechnie za dowód głębokiej hipokryzji kleru. Także strona liberalna (w tym np. działacze LGBT+) nie lubią poruszać tego zagadnienia. Kojarzy się on im bowiem z „tropieniem ukrytych gejów” charakterystycznym dla homofobów.

Dla wielu może to być szokujące, ale mniej więcej połowa księży to osoby homoseksualne. Dane te nie pochodzą bynajmniej od przeciwników Kościoła. W 2000 r. w USA głośno było o książce „The Changing Face of The Priesthood”, której autorem był ks. prof. Donald Cozzens, wieloletni rektor seminarium duchownego w Cleveland w stanie Ohio. To on oszacował, że mniej więcej co drugi ksiądz to gej. „Odsetek ten wydaje się być najwyższy wśród księży poniżej 40. roku życia” – pisał. Nie były to zresztą pierwsze tego typu wyliczenia.

W 1989 r. James G. Wolf, socjolog z Uniwersytetu w Chicago, opublikował wyniki swoich badań, z których wynikało, że w Stanach Zjednoczonych orientację seksualną ma 48,5 proc. księży i 55,1 proc. seminarzystów. Richard Sipe, znany psychoterapeuta i badacz celibatu duchownych, który przez 18 lat był benedyktyńskim mnichem, mówił wprawdzie o niższym odsetku, ale nadal bardzo wysokim.