Manifestacje PiS przy braku środków finansowych – „Konieczne cięcia we wszystkim”

Manifestacje PiS przy braku środków finansowych - "Konieczne cięcia we wszystkim"

Jarosław Kaczyński poinformował w ubiegłym tygodniu, że 14 września zostanie zorganizowany przeciwko działaniom służb wobec Marszu Niepodległości. Zapowiedź manifestacji padła po tym, jak policja dokonała przeszukania w siedzibie Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Miało ono związek ze śledztwem w sprawie używania groźb karalnych na patriotycznym wydarzeniu sprzed sześciu lat.

Wiec w obronie Marszu Niepodległości. „Nie ma na to kasy” Według rozmówców na zapowiedziany przez szefa PiS protest brakuje partii pieniędzy. Z nieoficjalnych rozmów z politykami tej formacji wynika, że manifestacja będzie zorganizowana „po kosztach”. – Nie będzie zwożenia autokarami działaczy, bo nie ma na to kasy – twierdzi jeden z informatorów portalu.

Według innej osoby z PiS protest może zgromadzić od 6 do 10 tys. ludzi. Wp.pl zauważa, że to może być celowe zaniżanie oczekiwań. – Trzeba obcinać na wszystkim, bo ciągle jest problem z. Chcemy zamknąć tę sprawę. Jeśli ktoś będzie chciał przyjechać na wiec spoza Warszawy, może to zrobić swoim samochodem – mówi cytowany przez portal polityk.

Jarosław Kaczyński o zbiórce na PiS: Wydajność bardzo wysoka Problemy finansowe PiS wynikają z niedawnej decyzji Państwowej Komisji Wyborczej o odrzuceniu sprawozdania finansowego. Oznacza to utratę 10,8 mln zł dotacji podmiotowej (blisko 38 mln zł) i takiej samej kwoty z rocznej subwencji. Do tego PiS musi jednorazowo wpłacić na Skarb Państwa kwotę 3,6 mln zł.

W poniedziałek Jarosław Kaczyński poinformował o złożeniu w Sądzie Najwyższym skargi na decyzję. – Decyzja ta została podjęta, co jest w skardze udowodnione, w całkowitej sprzeczności z prawem i także w sprzeczności z szerszymi zasadami oczywistymi w prawie, wynikającymi z konstytucji. To znaczy z zasadą równości traktowania takich samych podmiotów – mówił Kaczyński.

Po decyzji PKW PiS ruszyli ze zbiórką środków. Dotychczas na konto partii miało trafić 5 mln zł. – Na razie ta wydajność dzienna jest bardzo wysoka, ale z czasem będzie spadać. Liczymy na to, że straty, które poniesiemy, zostaną nadrobione i będzie możliwe prowadzenie normalnej działalności politycznej. A przede wszystkim przeprowadzenie kampanii wyborczej w całym tego słowa znaczeniu. Nie jakiejś ubogiej – powiedział na poniedziałkowej konferencji szef PiS.