Nowe propozycje trenerskie dla Igi Świątek. Kto zajmie tę rolę?

Nowe propozycje trenerskie dla Igi Świątek. Kto zajmie tę rolę?

Iga Świątek nie ogłosiła jeszcze nazwiska nowego trenera głównego. Przygotowuje się dziś do turnieju WTA Finals, który 2 listopada ruszy w Rijadzie. W treningach pomagają jej m.in. sparingpartner Tomasz Moczek oraz kapitan reprezentacji Polski w Billie Jean King Cup Dawid Celt.

Z tenisistką nie współpracuje już Tomasz Wiktorowski. Jak poinformowała, to wynik ich wspólnej decyzji. Dziennikarz tenisowy z Indii Musab Abid jest nieco zaskoczony rozdziałem między Świątek a Wiktorowskim.

Głównie dlatego, że ich wyniki były nadal na wysokim poziomie. Uważam, że Iga maksymalizowała swój potencjał sportowy pod okiem Wiktorowskiego, a jej względny brak sukcesów na kortach twardych i trawiastych w Wielkim Szlemie – jej rezultaty osiągane w tych warunkach były nadal całkiem dobre, jeśli rozpatrywać je w oderwaniu od reszty – wynikał w dużej mierze ze specyfiki stylu gry, a nie z braków w treningach – wskazuje przedstawiciel popularnego portalu Sportskeeda w rozmowie ze Sport.pl.

Z pięciu tytułów wielkoszlemowych Polka cztery zdobyła na mączce w Paryżu (2020, 2022, 2023, 2024), a jeden w Nowym Jorku dwa lata temu. W Australian Open najdalej zaszła do tej pory do półfinału (2022), a na Wimbledonie do ćwierćfinału (2023). Natomiast z 17 wywalczonych tytułów rangi WTA w dorosłej karierze, większość dotyczy imprez rozgrywanych na nawierzchni twardej.

Największy sukces Igi Świątek Nasz rozmówca docenia regularność, jaką dysponowała Iga Świątek za kadencji Tomasza Wiktorowskiego.

Moim zdaniem to jej największe osiągnięcie. Stała się maszyną do wygrywania. Rzadko przegrywała we wczesnej rundzie jakiegokolwiek turnieju, a tego rodzaju regularność tydzień po tygodniu należy przypisać ich metodom przygotowawczym.

Iga Świątek od czterech lat nie odpada w pierwszej rundzie turniejowej. Na tym etapie ostatni raz z imprezą rangi WTA pożegnała się we wrześniu 2020 w Rzymie, tuż przed premierową wygraną w Roland Garros. Z kolei w imprezach wielkoszlemowych w rywalizacji seniorskiej tylko raz odpadła tak wcześnie – na Wimbledonie 2020. Polka praktycznie nie notuje „wpadek” z dużo niżej sklasyfikowanym rywalkami.

Musab Abid zwraca jednocześnie uwagę na pewną trudność, jaka spotkała naszą tenisistkę w ostatnim czasie.

Wykształciła tendencję do okazjonalnej utraty wiary w siebie, gdy stawała naprzeciwko wysoko notowanej/mocno uderzającej zawodniczki, która była u szczytu swoich możliwości. W szczególności serwis Igi stracił na sile w takich meczach, co pozwoliło przeciwniczce dyktować warunki od pierwszego uderzenia w wymianie – mówi dziennikarz Sportskeeda.

Jako przykład podaje ostatni pojedynek Igi Świątek z Aryną Sabalenką w sierpniowym turnieju w Cincinnati czy w ramach trzeciej rundy Wimbledonu z Julią Putincewą.

Co zmieni nowy trener? Kto będzie nowym trenerem naszej tenisistki? Na giełdzie nazwisk wymieniani są m.in. Wim Fissette, Brad Gilbert, David Witt czy David Kotyza. Nasz rozmówca dorzuca dwie kolejne kandydatury.

Uważam, że to powinien być szkoleniowiec, który mógłby pomóc Idze pracować nad jej serwisem i upewnić się, że nie powróci do starych nawyków, gdy znajduje się pod presją. Jednocześnie trener, który skupia się na maksymalizacji wiary w siebie ze strony zawodniczki – pomógłby jej uniknąć okazjonalnych dziwnych porażek, w których nie wydaje się być w pełni skoncentrowana.

W tym kontekście myślę, że warto przyjrzeć się takim nazwisko, jak Boris Becker lub Ivan Lendl. Becker to były lider męskiego tenisa, 11 razy wygrał imprezy Wielkiego Szlema. Ostatnio trenował Novaka Djokovicia, a następnie Holgera Rune. Lendl to 18-krotny mistrz wielkoszlemowy, także były numer jeden, który kilkukrotnie współpracował z Andym Murray’em, a później z Alexandrem Zverevem.

Największe wyzwanie dla następcy Tomasza Wiktorowskiego?

Przekonać Igę, że mocne uderzenia zza końcowej linii niekoniecznie są najlepszym sposobem na pokonanie zawodniczek wyższych/silniejszych od niej. Większe wykorzystanie serwisu, kilka podejść do siatki, slajsów, a może nawet spłaszczenie forehandu – to wszystko mogłoby rozwinąć jej grę tak, że Sabalenka czy Rybakina nie czułyby się komfortowo na korcie – mówi nasz rozmówca.

Zmiany nie będą łatwe, bo obecny styl gry Igi Świątek daje na tyle dobre wyniki, że może wydawać się głupie wprowadzanie większych modyfikacji. Co, jeśli przez to będzie grała gorzej na mączce? Myślę jednak, że Iga i jej zespół muszą patrzeć dalej i celować w status niezwyciężonej na wszystkich nawierzchniach. Ma do tego talent, więc może warto iść w nowym kierunku, nawet jeśli poświęci przez to kilka tytułów na Roland Garros.