18 października, 2024

Ominające opinie bliskich poszukiwanego Łukasza Żaka: „To przestępca i kryminalista”

Ominające opinie bliskich poszukiwanego Łukasza Żaka: "To przestępca i kryminalista"

26-latek Łukasz Żak spowodował wypadek na Moście Łazienkowskim, w którym zginęła jedna osoba, a cztery zostały ranne. Podejrzany zbiegł z miejsca zdarzenia i jest poszukiwany listem gończym oraz czerwoną notą Interpolu.

Jak twierdzą znajomi poszukiwanego, Łukasz Żak był znany ze swoich przestępstw, w tym handlu narkotykami, jazdy pod wpływem alkoholu i naruszeń sądowych zakazów. Podejrzanemu grozi 12 lat pozbawienia wolności za spowodowanie wypadku i ucieczkę z miejsca zdarzenia oraz naruszenie zakazu kierowania pojazdami mechanicznymi. Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu.

W nocy z 14 na 15 września na Moście Łazienkowskim na wysokości Torwaru, doszło do dramatycznego zdarzenia. Jadący w stronę Pragi Południe z ogromną prędkością volkswagen arteon uderzył w tył forda, w którym jechała rodzina z dwojgiem dzieci. 37-letni Rafał z forda zginął na miejscu, a jego żona Ewelina i dwoje dzieci w ciężkim stanie trafili do szpitala. W wypadku ucierpiała też 22-letnia Paulina, która była jedną z pięciu osób jadących volkswagenem. Łukasz Żak poszukiwany. To mówią o nim osoby z jego otoczenia.

Zdaniem śledczych, uczestnicy zdarzenia ustalili wspólną wersję, a następnie kierowca arteona uciekł. W tym czasie pozostali mężczyźni uniemożliwiali udzielenie pomocy ciężko rannej pasażerce tego auta. Ponoć „wręcz odganiali” osoby, które chciały pomóc poszkodowanej. Podczas prowadzonych czynności policjanci zatrzymali trzech mężczyzn, ale żaden z nich nie przyznawał się do prowadzenia samochodu. Twierdzili, że auto prowadziła Paulina, która ostatecznie w stanie krytycznym została przewieziona do szpitala. Policja ustaliła, że za kierownicą siedział Łukasz Żak. „Fakt” dotarł do osób, które osobiście znały 26-latka.

Alkohol i dragi go zniszczyły. Po nich siał postrach i terroryzował nastolatków. Siedział w więzieniu za narkotyki i włamania. Normalny to on nie jest. Osoby, które znały go osobiście, twierdzą, że Łukasz Żak nie stronił od imprez i był częstym bywalcem w klubach. Nawet w dniu tragicznego wypadku był widziany w jednym z nich przy Placu Konstytucji. Stamtąd, pod wpływem alkoholu, jechał ze znajomymi na kolejną dyskotekę. W takim stanie miał wielokrotnie wsiadać za kierownicę.

Trzej zatrzymani, Mikołaj N., Damian J. i Maciej O., usłyszeli zarzuty za to, że będąc świadkami wypadku w ruchu lądowym, nie udzielili pomocy pokrzywdzonym w tym zdarzeniu. Prokuratura dodaje, że odpowiedzą także za to, że „utrudniali postępowanie karne, pomagając uniknąć odpowiedzialności karnej Łukaszowi Żakowi będącemu sprawcą tego wypadku w ten sposób, że zainicjowali jego ucieczkę i mu w niej pomogli”.

Łukasz Żak po wypadku udał się na kolejną imprezę, a dzień później powiedział matce swojej poszkodowanej dziewczyny, że wyjeżdża do Hiszpanii i nie zamierza stawać przed sądem. Prokurator Piotr Skiba w rozmowie z Onetem wyznał, że brane są pod uwagę wszystkie wiadomości. Jak również udało się nieoficjalnie ustalić Onetowi, Łukasz Żak był wielokrotnie karany przez różne sądy, w tym m.in. za jazdę po pijanemu. Siedział nawet w więzieniu za posiadanie narkotyków. Miał też zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi, który został orzeczony w grudniu ubiegłego roku za to, że… już wcześniej złamał ten zakaz.

Obecnie Łukasz Żak ma „zarzuty spowodowania wypadku i ucieczkę z miejsca zdarzenia oraz za to, że odbywało się to w trakcie jazdy w warunkach zakazu kierowania pojazdami mechanicznymi”. Grozi mu za to 12 lat pozbawienia wolności. Policjanci apelują do wszystkich, którzy rozpoznają mężczyznę ze zdjęcia, znają miejsce jego pobytu lub mają jakiekolwiek informacje na jego temat, o kontakt z funkcjonariuszami Komendy Stołecznej Policji, pod nr tel. 47 7237657, 47 7237893, numerem alarmowym 112 lub z najbliższą jednostką policji.