„Putin zareaguje na przełomową decyzję Bidena: 'Nie jestem w tej grze sam’ – twierdzi ekspert”
„`html
— To znacząco zmieniłoby samą istotę, charakter konfliktu — mówił Putin. Pod koniec października br. jeden z dziennikarzy zapytał Putina, czy uważa, że Zachód go usłyszał.
Reakcja Kremla na przekroczenie „czerwonej linii”
USA przekraczają czerwoną linię Kremla. „To przyniesie korzyści Trumpowi” — Mam nadzieję, że tak. W przeciwnym razie musielibyśmy odpowiedzieć. Jak? Kiedy? Gdzie konkretnie? Jest za wcześnie, by teraz o tym mówić — odpowiedział Putin. Teraz przyszedł czas, aby odpowiedzieć na te pytania.
Decyzja Waszyngtonu i jej konsekwencje
Administracja prezydenta USA Joego Bidena zezwoliła Kijowowi na użycie pocisków dalekiego zasięgu ATACMS przeciwko Rosji. Decyzja Waszyngtonu ma miejsce zaledwie kilka miesięcy przed tym, jak prezydent elekt USA Donald Trump może radykalnie wycofać pomoc dla Kijowa i wywrzeć na nim presję, by zaakceptował niekorzystne porozumienie pokojowe z Rosją. Decyzja Joego Bidena ujawniła słabość Europy.
Zgoda na użycie pocisków dalekiego zasięgu na terytorium Rosji jest przełomowym momentem w wojnie w Ukrainie, ponieważ Waszyngton powoli porzuca politykę nadmiernej ostrożności na rzecz przetestowania blefu i determinacji Kremla. Zachodnie systemy rakietowe były już wykorzystywane do uderzania w okupowane terytoria, takie jak Krym. Jednak użycie ich przeciwko celom wewnątrz Rosji od dawna było tematem tabu, z obawy przed wywołaniem wojny nuklearnej.
Kijów odrzucił te obawy i wtargnął do rosyjskiego regionu Kurska, aby zademonstrować, że czerwone linie Moskwy można przekroczyć.
Stanowisko Kremla
W pierwszych oficjalnych komentarzach z Moskwy rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że użycie broni dalekiego zasięgu oznaczałoby „nowy poziom napięcia i nową sytuację pod względem zaangażowania USA w konflikt”. Odniósł się także do ostrzeżeń Putina z września, nazywając je „jasnymi i jednoznacznymi”.
W komentarzu dla rosyjskiej gazety RBC rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa również podkreśliła, że „prezydent wypowiedział się w tej sprawie”.
Skutki i dalsze działania
Jak to często bywa w Rosji, gdy Kreml zastanawia się nad najlepszą reakcją, rosyjscy propagandyści i urzędnicy wypełniają próżnię informacyjną wymachiwaniem szabelką. — Odpowiedzią może być wszystko. Wszystko — groził w niedzielę wieczorem rosyjski dziennikarz Dmitrij Kisielow. — Jest powód, dla którego zmieniliśmy naszą doktrynę nuklearną — kontynuował. — USA, Wielka Brytania i Francja bezpośrednio przystąpią do wojny z Rosją, ze wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami dla ich własnych terytoriów i ich mieszkańców — dodał.
Znany rosyjski propagandysta Siergiej Mardan również zasugerował uderzenie odwetowe: „Oczekuje się, że już jutro Kreml udzieli szczegółowej odpowiedzi na pytanie, które obiekty USA staną się celem dla rosyjskich rakiet w przypadku, gdy ukraińskie wojska rozpoczną ataki na terytorium Rosji” — napisał na Telegramie.
W rosyjskiej sferze Telegramu ton był mieszany — niektórzy fantazjowali o zemście, podczas gdy inni zdawali się przygotowywać na rozczarowanie ze strony przywódców kraju. „Co się dla nas zmieni? W zasadzie nic. Z wyjątkiem tego, że staniemy się jeszcze bardziej zdeterminowani, by zniszczyć reżim w Kijowie” — napisał rosyjski bloger wojskowy Jurij Podolak. „I być może po jakimś czasie jemeńscy Huti wystrzelą lub zatopią coś bardzo nowoczesnego” — dodał, sugerując, że Moskwa może zdecydować się na odwet w konflikcie zastępczym w innym miejscu na świecie. „Dwóch może grać w tę grę” — podsumował.
Wiele doniesień wskazuje na to, że Moskwa od dawna pomaga bojownikom Huti w atakach na zachodnie statki na Morzu Czerwonym. „Najstraszniejsze jest to, że nie będzie prawdziwej odpowiedzi na ten agresywny ruch Stanów Zjednoczonych” — napisał inny bloger, Wiktor Alksnis. „Wszystko ograniczy się do kolejnego wyrazu zaniepokojenia i słownych gróźb pod adresem wroga” — dodał.
Nowa szansa dla Ukrainy
Posunięcie Bidena wywołało także podziały w rosyjskiej opozycji na temat tego, czy wspieranie Ukrainy oznacza aprobatę dla potencjalnie śmiertelnych ataków na rodaków. „Czy można się cieszyć z bombardowania własnego kraju? Czy naprawdę są tacy ludzie?” — napisała na X rosyjska opozycjonistka Julia Galiamina.
Kijów prawdopodobnie użyje rakiet dalekiego zasięgu przeciwko rosyjskim i prawdopodobnie północnokoreańskim oddziałom gromadzącym się w regionie Kurska w Rosji, zauważa ekspert wojskowy Jan Matwiejew. Logicznymi celami dla Ukrainy byłyby bazy wojskowe, magazyny i lotniska w Rosji.
Według Matwiejewa rosyjska obrona powietrzna jest obecnie nastawiona na niszczenie ukraińskich dronów i prawdopodobnie będzie potrzebowała kilku tygodni na dostosowanie się do zwalczania pocisków rakietowych. Daje to Kijowowi krótką okazję do osiągnięcia maksymalnego efektu „zaskoczenia”. — Strajków nie przeprowadza się słowami. Takich rzeczy się nie ogłasza. Pociski będą mówić same za siebie — powiedział w swoim niedzielnym przemówieniu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
„`