30 października, 2024

Rosyjscy żołnierze atakują na południowym brzegu Dniepru, Ukraina wycofuje się z pozycji. „Nieopłacalne było utrzymywanie stanowiska”

Rosyjscy żołnierze atakują na południowym brzegu Dniepru, Ukraina wycofuje się z pozycji. "Nieopłacalne było utrzymywanie stanowiska"

Według nieoficjalnych doniesień wojska ukraińskie pod naciskiem Rosji musiały opuścić pozycje w południowo-wschodniej części kraju w pobliżu miejscowości Krynki w obwodzie chersońskim i Urożajne w obwodzie donieckim. W obu miejscowościach utrzymywanie pozycji nie miało już sensu ze względu na rozległe zniszczenia — mówią źródła w sztabie generalnym armii Kijowa cytowane przez ukraińskie media.

Ze szczególną krytyką w ostatnim czasie spotykały się bitwy o wieś Krynki na południowym brzegu Dniepru — wiele osób uważało, że wojska ukraińskie nie mają szans jej odbić. Kijów ma kilka powodów do zmartwień.

Początkowo nie było wiadomo, czy w dolnym biegu Dniepru na południowym brzegu znajdują się jeszcze ukraińscy żołnierze. Wojska Kijowa odbiły Urożajne w obwodzie donieckim podczas kontrofensywy w zeszłym roku. Od tego czasu miejscowość była postrzegana przez wielu jak symbol ukraińskiego postępu na froncie.

Sytuacja na froncie wschodnim

Według agencji informacyjnej Interfax-Ukraina ukraińskie jednostki odepchnęły rosyjskie siły nawet o 2 km w regionie Charkowa, niedaleko granicy z Rosją. Podobne postępy odnotowały rzekomo na obszarach leśnych w pobliżu wsi Serebrianka w obwodzie donieckim. Kijów dziesiątkuje najlepszy sprzęt wojskowy Kremla wart miliony dolarów.

Walki na froncie

Intensywnie w wielu punktach Ukraina broni się przed rosyjską inwazją od ponad dwóch lat. Prawie jedna piąta jej terytorium znajduje się pod kontrolą Rosji. Kreml dąży do tego, by zająć jak najwięcej ziem, zanim dojdzie do ewentualnych negocjacji pokojowych.

  1. Rosyjskie wojska prawdopodobnie poniosły znaczne straty w sprzęcie i personelu w sektorze Torećka w obwodzie donieckim.
  2. Rosja wraca do „mięsnych ataków” i ponosi rekordowe straty.
  3. Rosjanie od tygodni napierają na miasto Czasiw Jar i, jak się okazuje, robią to całkiem skutecznie.

Twierdzi ona, że rosyjskie dowództwo jest zdeterminowane, by zdobyć Torećk „za wszelką cenę”. Siły Kremla szukają słabych punktów w obronie Ukrainy, wysyłając do ataków zarówno zmobilizowanych żołnierzy, jak i byłych skazańców.

Armia Putina przeprowadza liczne „mięsne ataki” z mobilnymi grupami ogniowymi, co prowadzi do wysokich strat, z ofiarami włącznie — dodaje Wołoszyn.

Jednocześnie rosyjskie siły ostrzeliwują miasto z różnych rodzajów broni. Wołoszyn wskazuje, że „wróg nie pozostawił ani jednego budynku nietkniętego”.

Według Wołoszyna jednostki sił zbrojnych Ukrainy wycofały się na lepiej przygotowane i chronione pozycje. Czasiw Jar jest strategicznie ważną lokalizacją — jeśli wojska rosyjskie zdobędą miasto, wysokie wzniesienie, na którym znajduje się miejscowość, umożliwi im ostrzał terenów wokół Kramatorska.