Serbia na krawędzi – protesty i żądania wcześniejszych wyborów. „Jesteśmy na beczce prochu”

Serbia na krawędzi – protesty i żądania wcześniejszych wyborów. "Jesteśmy na beczce prochu"

„`html

Protesty i Napięcia Społeczne w Serbii

W połowie sierpnia wybuchły gwałtowne starcia, w czasie których brutalność policji stała się widoczna, a żandarmeria ścigała ludzi po ulicach. Było blisko wybuchu wojny domowej. Uczestniczyłam w jednym z tych ciepłych protestów w Belgradzie. To zazwyczaj policja dopuszczała się przemocy, ale wśród manifestantów znaleźli się ludzie gotowi na wszystko. Pomimo agresji, uczestnikom protestów udało się zachować spokój.

Poziom frustracji i gniewu jest ogromny, przypomina to siedzenie na beczce prochu. Jednak nie uważam, by naród znalazł się na krawędzi wojny domowej, gdyż tylko jedna strona tego konfliktu dysponuje brutalną siłą i ją stosuje.

Punkty Zapalne Konfliktu

Szeroka część społeczeństwa, która starała się zachować neutralność, była świadoma wysokiego poziomu korupcji w kraju oraz niewydolności systemu sprawiedliwości, ale jakoś z tym żyła. Po zawaleniu się dachu rozbudowanego dworca kolejowego w Nowym Sadzie trzy miesiące po jego otwarciu, wielu ludzi uświadomiło sobie, że z Serbią jest coś nie tak.

Świadomość tego faktu zjednoczyła zatomizowane społeczeństwo przeciwko reżimowi, który dotąd wydawał się działać na korzyść obywateli. W Serbii, aby coś załatwić, tak jak znaleźć pracę, należało sięgnąć do ludzi z SNS, będącej rozbudowaną organizacją posiadającą 800 tysięcy członków.

Reakcja Społeczeństwa

Kiedy betonowy dach dworca runął na przechodniów, społeczeństwo zdało sobie sprawę, że brak bezpieczeństwa dotyczy wszystkich. Pierwsze wyraźne głosy w tej sprawie pojawiły się wśród studentów, którzy blokowali kampusy. O ile można jakoś żyć bez sprawiedliwości, to trudniej bez poczucia bezpieczeństwa.

Od lat w Serbii miały miejsce różne protesty, które rozpraszały się mimo sprzeciwu wobec polityki rządu Vučicia. Poczucie bezradności było powszechne, a przekonanie, że protesty niczego nie zmienią, przeważało. Po katastrofie w Nowym Sadzie ludzie zrozumieli, że sprawy tak nie mogą się potoczyć. Byłam zaangażowana w protesty już od 1996 r.

Rządzący próbują jedynie przeczekać sytuację. Podobna strategia była stosowana w latach 2018-2020 podczas poprzednich protestów. Ich celem jest ukazanie siebie jako tolerancyjny reżim względem społeczności międzynarodowej, podczas gdy społeczeństwo musi wykazać determinację, by nie odpuścić.

Studenckie Wymagania i Polityczne Realia

Początkowo studenci domagali się publikacji dokumentów dotyczących modernizacji dworca, odpowiedzialności za ataki na studentów i profesorów oraz zwiększenia budżetu na szkolnictwo wyższe. Starsze pokolenia były sceptyczne, widząc w tym kolejny zmyłkowy manewr reżimu.

Użycie broni sonicznej w marcu stało się punktem zwrotnym. Reżim stosował represje, jednak każda z nich tylko wzmacniała determinację protestujących. Nie ma wyrazistych liderów – studenci podejmują decyzje kolektywnie, organizując otwarte zebrania.

Ważnym aspektem ruchu studenckiego jest unikanie współpracy z partiami opozycyjnymi, które zdewastowane przez reżim straciły na znaczeniu. Reżim wykazuje elastyczność w kwestiach ideologicznych, grając na wielu polach, co czyni go trudnym przeciwnikiem dla podzielonej opozycji.

Nowa Nadzieja i Wyjątkowość Protestów

Nie oznacza to jednak, że demokracja bezpośrednia mogłaby zniszczyć potężne państwo. Studenci na początku nie mieli politycznych postulatów. Z czasem jednak zaczęli domagać się rzeczy bardziej politycznych, jak śledztwa w sprawie użycia broni sonicznej lub marcowej wizyty Vučicia w szpitalu w sposób obraźliwy dla studentów medycyny.

W miarę jak było jasne, że reżim nie spełni żądań, studenci skierowali swoje wnioski na kwestie wyborcze, planując kandydatury na posłów dla swoich przedstawicieli.

Ludzie domagają się przyspieszonych wyborów. Wcześniejsze wybory zazwyczaj odbywały się za rządów Vučicia, ale teraz, gdy nie ma pewności co do wyniku, władza nie chce ich ogłaszać.

Kierunki i Perspektywy

Reżim kontroluje badania opinii publicznej, a niezależne sondaże wskazują znaczące poparcie dla demonstrantów. Poparcie to nie ogranicza się tylko do dużych miast, ale rozprzestrzeniło się na mniejsze miejscowości.

Obecnie dyskusje o przyszłości prowadzi się z napięciem, szczególnie po wzmożonych represjach. Nacjonalizm staje się możliwą pułapką, jednak studenci szukają rozwiązań w patriotycznym konstytucjonalizmie opartym na praworządności i sprawiedliwości społecznej.

Przyszłość pozostaje niepewna. Czy wybory się odbędą? Czy reżim będzie mógł je wygrać? Chociaż istnieje wiele powodów do obaw, nadzieja na zmiany nie gaśnie.

„`