19 września, 2024

Sikorski nie rezygnuje z walki o ambasadorów z Dudą. „Zawikłał się we własne pułapki”

Sikorski nie rezygnuje z walki o ambasadorów z Dudą. "Zawikłał się we własne pułapki"

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski podczas sesji Q&A na swoim kanale w serwisie YouTube został zapytany o kwestię ambasadorów. „Czy spór o ambasadorów z prezydentem, zwłaszcza sytuacje, w których ambasadorów zastępują urzędnicy niższej rangi, nie obniża naszej pozycji na arenie międzynarodowej i nie świadczy źle o nas, jako państwie, wobec naszych partnerów?” – zapytała jedna z osób. Radosław Sikorski: Prezydent bojkotuje skutki ustawy, którą sam podpisał – Tu muszę doprecyzować. To nie jest tak, że zamiast ambasadorów jadą jacyś inni urzędnicy. Nie, jadą osoby, które przez MSZ zostały wytypowane na ambasadorów, które uzyskały zgodę kraju przyjmującego i pozytywną opinię komisji spraw zagranicznych Sejmu i którym jedynie, co brakuje, to ostateczny podpis prezydenta – odparł Sikorski.

Jak stwierdził, Andrzej Duda „wpadł we własne sidła”, ponieważ „za poprzedniego rządu ujął w karty ustawy normę konstytucyjną, która mówi, że prezydent nominuje ambasadorów”. – Wcześniej były to nieformalne ustalenia – podkreślił. – Pan prezydent nie podpisał jeszcze ani jednego powołania czy odwołania, bo bojkotuje skutki ustawy, którą sam podpisał. To jest zbędne i nie pomaga w prowadzeniu dyplomacji, no ale co ja mogę zrobić, jak nie stosować się do obowiązującego prawa? Mam nadzieję, że prezydent przyjmie do wiadomości skutki ustawy, którą sam podpisał – stwierdził szef MSZ.

MSZ kontra Pałac Prezydencki. Spór o ambasadorów. Między Pałacem Prezydenckim a Ministerstwem Spraw Zagranicznych trwa spór o ambasadorów. Chodzi o Marka Magierowskiego, który – pod koniec lipca – zakończył swoją misję na stanowisku ambasadora RP w Waszyngtonie. MSZ chce, aby kierownictwo w polskiej ambasadzie w USA objął Bogdan Klich, jednak ze zmianą na tym stanowisku nie zgadza się prezydent Andrzej Duda. Jeśli głowa państwa nie podpisze nominacji Klicha, wówczas były minister obrony narodowej będzie reprezentował Polskę w randze nie ambasadora, a chargé d’affaires.