Śledztwo w sprawie Małgorzaty Manowskiej: Przemysław Rosati z zadowoleniem komentuje sytuacje
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu. Rosati podzielił się swoimi przemyśleniami na temat potencjalnych przyczyn postępowania Manowskiej. Jego zdaniem, mogą one wynikać z niezrozumiałego uporu lub z próby zachowania kompetencji przez przewodniczącą.
Druga sprawa, która moim zdaniem pobrzmiewa, biorąc pod uwagę dotychczasowe wypowiedzi i działania pani Manowskiej, to jest rozpaczliwa próba zachowania posiadanych kompetencji — dodał.
Brak konkretów w rozmowach o praworządności
Z drugiej strony Rosati wyraził swoje rozczarowanie brakiem konkretnych rozwiązań w dyskusji z przedstawicielami rządu na temat przywracania praworządności w Polsce. Zwrócił uwagę na znaczenie nieskazitelnego charakteru w kontekście statusu sędziów powołanych przez KRS, podkreślając, że udział w procedurach niekonstytucyjnych stoi w sprzeczności z tym wymogiem.
Wojna w Sądzie Najwyższym. Małgorzata Manowska „siłowo” przejmuje Izbę Pracy. Budzi to we mnie takie poczucie niedosytu i braku konkretów. My w świecie prawniczym lubimy konkret. To spotkanie to był moment potwierdzenia tego, że patrzymy wszyscy w tym samym kierunku. Tylko my w tym samym kierunku patrzymy od sześciu, siedmiu lat — stwierdził.
Kwestia wycofania kontrasygnaty budzi zastrzeżenia
Rosati wyraził swoje wątpliwości co do legalności wycofania kontrasygnaty, nazywając koncepcję „mocno karkołomną”. Podkreślił, że konstytucja nie przewiduje możliwości wycofania kontrasygnaty, a każda decyzja w tej sprawie powinna być proporcjonalna do zaistniałej sytuacji.
„Konstytucja nie przewiduje takiej możliwości. To znaczy, konstytucja o kontrasygnacie mówi tylko tyle, że premier, kiedy tę kontrasygnatę daje, to bierze odpowiedzialność polityczną za akt prezydenta. (…) W tych okolicznościach sięganie po takie rozwiązanie może być uznane za opcję atomową.” — wyjaśnił mecenas.