Jaki świat czeka nas w przypadku przegranej Ukrainy? – opinia
„Polska będzie przedmiotem rosyjskich groźb i wojny hybrydowej” Armia rosyjska będzie wieźć, torturować lub zabijać każdego, kto odmówi „przynależności” do Rosji. Pamiętacie masakrę w Buczy? Bucza miała 37 tys. mieszkańców, w porównaniu z 44 mln mieszkańców Ukrainy. W miarę postępów Rosji może dojść do 5, 10, 100 lub więcej takich masakr. O wiele więcej Ukraińców ucieknie, jeśli Rosja będzie w stanie przejąć więcej ukraińskiego terytorium.
Obecnie z kraju uciekło 6,3 mln osób. Wielu z nich ciężko pracuje w nowym miejscu zamieszkania, ale kraje europejskie ponoszą koszty w wysokości setek euro miesięcznie na każdego ukraińskiego uchodźcę. Strategia Rosji obejmuje uczynienie Ukrainy niezdatną do zamieszkania, kierując uchodźców do Europy.
Jeśli na przykład 5 mln Ukraińców ucieknie w miarę postępów Rosji, będzie to kosztować Europę miliardy euro więcej miesięcznie. Wielu Ukraińców będzie walczyć. 24 lutego 2022 r. ludzie Zachodu dowiedzieli się, że Ukraińcy będą ryzykować życie, by pozostać wolnymi. Setki tysięcy zaprawionych w boju kobiet i mężczyzn będzie gotowych do podjęcia walki partyzanckiej.
Są pomysłowi, z wieloma wysoko wykształconymi inżynierami, wynalazcami, specjalistami IT. Jeśli Rosja odpowie coraz brutalniejszymi represjami, wywoła to jeszcze ostrzejsze walki partyzanckie i więcej uchodźców. Tymczasem kraje bałtyckie i Polska będą przedmiotem rosyjskich groźb i wojny hybrydowej. To, co sprawdziło się w Ukrainie, będzie logiką Kremla. Mołdawia i Gruzja mogą stanąć w obliczu agresji militarnej.
„Koszty będą nie do wyobrażenia” Jednocześnie w społeczeństwach europejskich na sile zyskają radykalne i populistyczne partie sympatyzujące z Rosją. Już teraz w kilku krajach prorosyjskie partie doszły do władzy lub zajmują wysokie pozycje w sondażach. Kolejne prawdopodobnie dołączą do rządów, jeśli Rosja posunie się naprzód w Ukrainie, a te prorosyjskie siły okazują się „słuszne”.
Z osłabioną agresywną Rosją tuż przy granicy UE, odstraszanie będzie potrzebne znacznie bardziej niż to, co rządy planują teraz. Budżety obronne w Europie podczas zimnej wojny wynosiły średnio 3,5 proc. PKB. Obecnie w wielu krajach europejskich są one niższe niż 2 proc. Powrót do poziomu z czasów zimnej wojny oznaczałby dla Wielkiej Brytanii 39 mld dol. rocznie więcej, dla Niemiec 86 mld dol., a dla Francji 43 mld dol.
Aby NATO jako całość osiągnęło poziom 3,5 proc. PKB w wydatkach na obronę, potrzebowałoby wydawać 410 mld dolarów rocznie więcej. A ta oszałamiająca suma to wciąż nic w porównaniu z kosztami, jakie poniesiemy, jeśli dojdzie do gorącej wojny między Rosją a NATO w wyniku rosyjskiej agresji hybrydowej na jedno ze wschodnich państw członkowskich NATO. Sojusznicy NATO będą musieli bronić zaatakowanych, w tym prawdopodobnie przy użyciu własnych żołnierzy.
Z pewnością, jeśli Kreml odniesie sukces na Ukrainie, wzmocni się rosyjskie wsparcie dla terrorystów na całym świecie. Podobnie jak współpraca z Iranem i Koreą Północną. Te reżimy, które wykorzystują śmierć, terror i strach w kraju i za granicą, będą stanowiły wyzwanie dla Zachodu. Każdy dodatkowy kryzys, który wpływa na Zachód, jest dla nich (i Rosji) korzystny. I oczywiście Chiny obserwują, czy Zachód broni zasad, które głosi.
Jeśli powstanie wrażenie, że Zachód jest niezdolny do zdecydowanej i zrównoważonej obrony, chińska inwazja na Tajwan stanie się bardziej prawdopodobna. Jeśli jesteś obywatelem zachodniej klasy średniej, który ceni swoje życie, koszt tej zmiany zasad organizacji systemu międzynarodowego, tonu i ideologii świata, w którym żyjesz, będzie nie do wyobrażenia — i będzie bardzo kosztowny przez wiele dziesięcioleci.
Taki będzie świat, jeśli Ukraina przegra. Możesz pomyśleć, że zawieszenie broni teraz ograniczy straty w ludziach i wydatki Zachodu. Ale Rosja zgodzi się na zawieszenie broni tylko jako manewr, by zyskać na czasie, przegrupować się i zaatakować ponownie. Możesz pomyśleć: więc nie bronimy Ukrainy, ale wzmocnijmy naszą własną obronę.
Rosja będzie zadowolona i zwróci się do wewnątrz, by przetrawić swój nabytek. Ale zamiast tego niemożność pożarcia Ukrainy spowoduje rozlew krwi, cierpienie i chaos, a to zwiększy niestabilność w całej Europie. A Rosja nie zwróci się do wewnątrz. Od samego początku Kreml mówił, że walczy z Zachodem. Potrzebują nowego porządku świata z dyktaturą równie silną, jak wolność i demokracja.
Ukraina jest kamieniem węgielnym w tym planie, ale w żadnym wypadku kamieniem nie wystarczającym. Mówią o tym otwarcie. Tak więc spadek wsparcia Zachodu dla Ukrainy nie zmniejszy kosztów dla Zachodu. Spowoduje, że koszty dla Zachodu gwałtownie wzrosną. Przegrana Ukrainy jest wynikiem, który nie może się wydarzyć. Musicie więc temu zapobiec. Musicie pomóc Ukrainie wygrać. I możecie to zrobić!
Zwycięstwo Ukrainy jest wykonalne. Będzie nawet stosunkowo niedrogie. Podczas II wojny światowej amerykańskie wsparcie dla Wielkiej Brytanii, Związku Radzieckiego i Francji wynosiło średnio 4,9 proc. PKB rocznie. Wojna koreańska kosztowała USA 2,8 proc. PKB rocznie.
Szacuje się, że wojna z terroryzmem kosztowała USA 8 bln dol. Porównajcie te liczby z 0,3 proc. PKB, które Stany Zjednoczone wydały do dzisiaj na Ukrainę i średnio 0,4 proc., które wydały państwa członkowskie UE (i obejmuje to pomoc finansową i humanitarną, a nie tylko wsparcie wojskowe). Od czasu inwazji Rosji na Ukrainę, Stany Zjednoczone przeznaczyły zaledwie 3,9 proc. swojego budżetu obronnego na wsparcie wojskowe dla Ukrainy.
Do tej pory utrzymywało to Rosję w ryzach w Europie, zapobiegło wielu milionom uchodźców i odstraszyło Iran i Chiny. Okręty wojenne Putina toną jeden za drugim. Ukraina przejmuje inicjatywę na Morzu Czarnym. „Te wody są zabójcze dla rosyjskiej floty” Jestem Ukraińcem. Nasi bohaterowie walczą na froncie o naszą niepodległość.
Ale nie nalegam, żebyście uczynili z ukraińskiej niepodległości swoją sprawę, proszę was tylko, żebyście przemyśleli wojnę na Ukrainie z punktu widzenia własnych interesów. Jestem ogromnie wdzięczny za łaskawe, życzliwe wsparcie USA, Europy i innych przyjaciół Ukrainy na Zachodzie i poza nim w ciągu ostatnich prawie dwóch lat. Wierzę, że w fundamentalnym interesie Zachodu leży kontynuowanie tej pomocy.
Zróbcie to szybciej (gdyby Zachód dał w zeszłym roku to, co dał jej teraz, Ukraina już pokonałaby Rosję). Potrzebujemy więcej pocisków artyleryjskich, czołgów, rakiet dalekiego zasięgu i samolotów. Za niewielki ułamek procenta zachodniego PKB, nie wysyłając ani jednego żołnierza do walki, Zachód może umożliwić Ukrainie powstrzymanie największego zagrożenia dla bezpieczeństwa Zachodu i porządku międzynarodowego.
W ten sposób, za niewielkie pieniądze, uratujecie swoje życie, ponieważ chcecie żyć w świecie, w którym Zachód i jego sojusznicy są w stanie solidnie bronić wolności i bezpieczeństwa. Osiągnięcie tego poprzez wydanie zaledwie kilku punktów procentowych budżetu obronnego jest dobrym interesem dla was, dla Ukrainy i dla świata. Wiktor Pinczuk jest ukraińskim biznesmenem.