Spadek średnich cen gazu w bieżącym roku niesie ze sobą pewne wyzwania.

Spadek średnich cen gazu w bieżącym roku niesie ze sobą pewne wyzwania.

W drugim kwartale 2024 r. średnia kupowanego w krajach Unii Europejskiej lub należących do Europejskiego Obszaru Gospodarczego wyniosła 148,64 zł/MWh i była niższa o 9,5 proc. od średniej ceny tego paliwa w pierwszym kwartale bieżącego roku – poinformował Urząd Regulacji Energetyki.

Jednocześnie w porównaniu do drugiego kwartału 2023 r. z państw UE lub państw członkowskich Europejskiego Porozumienia o Wolnym Handlu (EFTA) – stron umowy EOG była niższa w drugim kwartale br. o ponad 16 proc. – podaje URE.

Już od 2023 roku URE publikuje dane dotyczące średnich cen gazu sprowadzanego spoza UE. I w tym przypadku możemy mówić o wyraźnym spadku średnich cen (w II kw. licząc do I kw. 2024). Cena w drugim kwartale 2024 r. wyniosła 121,85 zł/MWh i była o ponad 6 proc. niższa niż w pierwszym kwartale 2024 r., a także o ponad 9 proc. niższa niż w analogicznym kwartale 2023 r. Spadkowy trend średnich cen jest więc wyraźny.

Na giełdach kontrakty na gaz podrożały o ponad 10 proc. – cena błękitnego paliwa przekroczyła 40 euro za MWh. Analitycy są zgodni, że do wyraźnego wzrostu cen przyczyniło się wejście wojsk ukraińskich w głąb Rosji. W tym tygodniu ceny gazu w hubie TTF wciąż rosły (przekroczyły 41 euro za MWh).

Pozostaje najmocniejszym czynnikiem niepewności na gazowym rynku, jednak są i dobre informacje. Kraje UE, jak przed każdym sezonem zimowym, rozpoczęły już napełnianie magazynów gazu. W tym roku większość państw UE ma już niezłe wypełnienie magazynów gazu, a Polska zdaje się być prymusem. Nasze podziemne zbiorniki gazu wypełnione są w ponad 90 proc. Średnia wypełnienia magazynów gazu dla całej UE wynosi obecnie ok. 87 proc., co również jest dobrym wynikiem.

Obawy rynku gazowego dotyczące wejścia Ukraińców na teren Rosji wiążą się z ewentualnym zakłóceniem dostaw błękitnego paliwa do Austrii, na Węgry i Słowację. Jednak znajdująca się w okolicach rosyjskiej Sudży przepompownia gazu płynącego z Rosji przez Ukrainę do Europy nie ucierpiała i gaz wciąż płynie. Wiele zależy od tego, jak rozwinie się ukraińska ofensywa w Rosji, jednak analitycy uspokajają, że gazu w UE jest dużo, a rynek dostaw LNG wciąż ma spore rezerwy.