Trzysetowa pasja w widowiskowym meczu tenisowym Fręcha. Rozpoczęcie niezapomniane.

Trzysetowa pasja w widowiskowym meczu tenisowym Fręcha. Rozpoczęcie niezapomniane.

Mecz Magdaleny Fręch z Lucią Bronzetti otwierał turniej na kortach trawiastych w Birmingham. Polka zdążyła się zapoznać z brytyjskimi kortami. W zeszłym tygodniu dotarła do ćwierćfinału turnieju w Nottingham. Z kolei dla Włoszki był to pierwszy kontakt z taką nawierzchnią w tym sezonie.

Pierwszy set to był najlepszy okres polskiej tenisistki w tym meczu. Z łatwością wyrobiła sobie przewagę 3:0, dwukrotnie przełamując Bronzetti. Grała precyzyjnie z forhendu i bekhendu. Nie potrzebowała się spieszyć z kończeniem swoich akcji. Polka dała się przełamać w czwartym gemie, ale nie poniosła z tego powodu poważniejszych konsekwencji. Fręch dalej robiła swoje, wykorzystywała nierówną i nerwową grę Włoszki. Przełamała ją w siódmym gemie. Ósmego wygrała do zera, a całego seta 6:2. Wydawało się, że Polka będzie miała mecz pod pełną kontrolą i równie pewnie wygra drugą partię. Ale nagle zaczęła popełniać proste błędy – albo wyrzucała piłki na aut, albo przytrafiał się jej podwójny błąd serwisowy.

U Bronzetii lepiej funkcjonował forhend. Kluczowy okazał się czwarty gem drugiego seta, bo wywrócił spotkanie do góry nogami. Fręch prowadziła 40:0 przy swoim serwisie, ale nie wykorzystała żadnej piłki kończącej. Bronzetti doprowadziła do remisu w gemie, przełamała naszą tenisistkę po trzecim break poincie i prowadziła 3:1. Z biegiem czasu Włoszka odjeżdżała Fręch, która nie mogła znaleźć właściwego rytmu, ani wrócić do tenisa prezentowanego w pierwszym secie. Bronzetti skończyła seta po trzecim setbolu i wygrała go 6:3.

Trzeci set był najbardziej wyrównanym w całym meczu, ale Bronzetti była przez większość czasu o te pół kroku przez Polką. Trudno było znaleźć sposób na forhend Włoszki. Tym bardziej że Polka bywała bojaźliwa i popełniała błędy z drugiego seta. Fręch została przełamana w trzecim gemie, ale zrehabilitowała się w kolejnym, wygrywając go do zera. Dalej toczyła zaciętą walkę z Bronzetti, dopóki Włoszka nie przyspieszyła swojej gry i nie przełamała polskiej tenisistki w siódmym gemie.

Fręch musiała znów gonić. Nie odegrała się w ósmym gemie, ale dziewiąty wygrała do zera. W dziesiątym prowadziła 3:0, miała trzy break pointy na remis. Niestety, żadnego nie wykorzystała, nie zachowała zimnej krwi. Bronzetti wyczuła swoją okazję na skończenie meczu. Odrobiła straty gemie i zakończyła spotkanie po pierwszym meczbolu. Decydujący set padł jej łupem 6:4, a cały mecz 2:1.

Magdalena Fręch pożegnała się z turniejem WTA 250 w Birmingham na poziomie pierwszej rundy. Teraz uda się do Eastbourne, by walczyć w kwalifikacjach do turnieju rangi WTA 500. Z kolei Lucia Bronzetti zagra w drugiej rundzie z lepsza z Rosjanek – Anastasiją Potapową lub Eliną Awanesian.

Turniej WTA w Birmingham, pierwsza runda: Lucia Bronzetti (Włochy, WTA 67.) – Magdalena Fręch (WTA 52.) 2:6, 6:3, 6:4