Orbiter NASA uchwycił chiński lądownik na ciemnej stronie Księżyca – doniesienia o odnalezieniu.
To chińska misja i pierwsze tego typu przedsięwzięcie w dziejach ludzkości. Państwo Środka jako pierwsze wylądowało po ciemnej stronie Księżyca, skąd pobrano próbki mające trafić do badań na Ziemi. Wcześniej nie dokonał tego żaden inny kraj. Tymczasem chiński lądownik został uchwycony przez NASA Lunar Reconnaissance Orbiter.
Lunar Reconnaissance Orbiter (LRO) to statek agencji NASA, który znajduje się na orbicie Księżyca od lat. Skierowano go nad region znajdujący się po niewidocznej z Ziemi części Srebrnego Globu, gdzie Chińczycy kilka tygodni temu umieścili swój lądownik. Na zdjęciu zrobionym z orbity Księżyca przez LRO widać, że chiński lądownik znajduje się. Obok samej maszyny można dostrzec dwa mniejsze kratery oraz jasne zabarwienie terenu. Większa jasność terenu wokół lądownika wynika z działania silnika maszyny i jest podobna do strefy wybuchu obserwowanej wokół innych lądowników księżycowych.
Chińczycy pobrali próbki z ciemnej strony Księżyca i wyślą je na Ziemię. Misja Chang’e 6 jest przełomowa i to pierwsze tego typu przedsięwzięcie, które umożliwiło pobranie próbek po niewidocznej stronie Księżyca, co zrobiono w basenie Apollo szerokim na 462 km. Zebrany materiał został później i stąd trafi do badań na Ziemię.
Część misji związana z pozyskaniem regolitu przebiegła ekspresowo. Lądownik Chang’e 6 został umieszczony na powierzchni na początku tego miesiąca. W nocy z 3 na 4 czerwca zebrane próbki znajdowały się już na orbicie Srebrnego Globu. Lądowanie materiału na Ziemię. Potem trafi on do laboratoriów, gdzie zostanie poddany szczegółowym badaniom.
Chiny chcą iść za ciosem i już myślą o kolejnych misjach na Księżyc. Będą to przedsięwzięcia o nazwach Chang’e 7 i 8, które pozwolą na dokładniejsze zbadanie zasobów znajdujących się na południowym biegunie Srebrnego Globu. Z czasem może tam powstać stacja badawcza, gdzie będą przebywali ludzie.