Coraz więcej Ukraińców opuszcza Polskę dzięki specjalnej ustawie. Formalności załatwiają w ciągu tygodnia.
Ukraincy przebywający w Polsce muszą podać aktualny adres zamieszkania i status pobytu. Od wejścia w życie dokumentu mieli na to 60 dni. Termin składania informacji upływa 17 lipca. Ustawa przewiduje szereg zmian w obecnej procedurze rekrutacji do ukraińskiego wojska.
Z 27 do 25 lat wiek poboru. Z ustawy wykreślono też przepis o demobilizacji żołnierzy po 36 miesiącach służby w czasie wojny obronnej z Rosją.
Osoby, które nie dopełnią obowiązku i nie wyślą aktualnych danych, mogą stracić możliwość podróżowania oraz pracy po upływie ważności dokumentów umożliwiających legalizację pracy i pobytu za granicą – informuje Maciej Pełka z Gi Group Poland.
Zaktualizowanie danych czeka też osoby przebywające za granicą, w tym w Polsce. Dane statystyczne wskazują, że większość pracuje w branży budowlanej, przemyśle, logistyce, rolnictwie, ale też w handlu. Najwięcej zatrudnionych jest na stanowiskach fizycznych. Wszyscy oni są objęci tzw. tymczasową ochroną, mają dostęp do praw w UE, m.in. rynku pracy i opieki zdrowotnej.
Takie warunki niekoniecznie zachęcają do podjęcia zatrudnienia kobiet, które często mają pod swoją opieką dzieci lub osoby starsze – uzasadnia Joanna Biederman z agencji pracy Randstad.
- Eksperci wskazują też, że część ukraińskich pracowników przybyła do Polski przed wybuchem wojny i ich pobyt trwa nieprzerwanie od co najmniej pięciu lat.
- Ci będą mogli kontynuować pracę i starać się o przedłużenie lub wydanie np. kart rezydenta długoterminowego.
- Z kolei ci, którzy są w związkach małżeńskich z Polkami bądź mają polskie pochodzenie, mogą wnioskować o karty stałego pobytu, karty Polaka lub o polskie obywatelstwo.
Eksperci od zarządzania zasobami ludzkimi są zdania, że ustawa rekrutacyjna nie spowoduje gwałtownego odpływu Ukraińców z Polski. Zwracają jednak uwagę, że część z nich straci uprawnienia – prawo pobytu i dostęp do rynku pracy.
Obawiają się także, że spadek liczby zatrudnionych osłabi niektóre sektory, np. transport czy budownictwo.
Przypominają, że pozyskanie pracowników z tamtejszych państw to wielomiesięczny proces, nie zawsze zakończony sukcesem.
- Ustawa mobilizacyjna to kolejny sygnał dla polskiego rządu, by wreszcie wsłuchać się w postulaty pracodawców – podkreśla wiceprezes Polskiego Forum HR i prezes agencji zatrudnienia Trenkwalder Wojciech Ratajczyk.
- Wprowadzenie ułatwień dla migrantów zarobkowych z Azji i Ameryki Południowej powinno być priorytetem obecnego rządu.
Jest to na stanowiskach fizycznych, niewykwalifikowanych – argumentuje wiceprezes Polskiego Forum HR. Zachęca także do przyspieszenia procedur legalizacji pobytu i pracy dla kandydatów z innych kontynentów.