9 października, 2024

Tragedia koło Jarocina: 17-latek nie żyje, policja poszukuje kierowcy. Nagroda za informacje nadal aktualna

Tragedia koło Jarocina: 17-latek nie żyje, policja poszukuje kierowcy. Nagroda za informacje nadal aktualna

24 stycznia 2024 roku koło Jarocina (woj. wielkopolskie) doszło do wypadku drogowego. Na przejściu dla pieszych został potrącony 17-letni chłopak. W wyniku poniesionych obrażeń zmarł.

Policja wyznaczyła pięć tysięcy złotych nagrody za pomoc

Funkcjonariuszom nadal nie udało się ustalić, kim był jeden z kierowców, którzy brali udział w wypadku drogowym we wsi Cielcza. Komendant Wojewódzki Policji w Poznaniu wyznaczył nagrodę w wysokości pięciu tysięcy złotych za pomoc w ustaleniu kierowcy i samochodu, którym się poruszał.

„Jak to możliwe, że w takich czasach nikt nic nie wiedział. To jest niemożliwe, aby tak się rozpłynął samochód – mówiła matka nieżyjącego 17-latka portalowi .”

„Wszystkie osoby, które mają jakąkolwiek wiedzę o drugim uczestniku zdarzenia, który oddalił się z miejsca, proszone są o kontakt z Komendą Powiatową Policji w Jarocinie pod nr tel. 47 77 55200 (całodobowo) lub osobiście w KPP Jarocin, ul. Bohaterów Jarocina 15” – czytamy na stronie internetowej .

Śmiertelny wypadek w województwie wielkopolskim. Jeden podejrzany usłyszał zarzut

Do wypadku doszło 24 stycznia 2024 roku około godziny 7.15 w Cielczy na przejściu dla pieszych przy ul. Poznańskiej.

„Podczas zdarzenia kierujący samochodem osobowym Seat Alhambra na pasie drogi w kierunku Jarocina potrącił pieszego przechodzącego przez jezdnię. W wyniku uderzenia pieszy upadł na przeciwległy pas drogi prowadzący do centrum Cielczy, a następnie w nieustalony sposób, nieustalonym pojazdem, został przeciągnięty ok. 1500 metrów w kierunku Poznania. Jego ciało znaleziono na wysokości ul. Polnej” – informuje policja z Jarocina.

Policji udało się zatrzymać jednego z podejrzanych. 54-letni mieszkaniec Jarocina usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Nie przyznał się do zarzutów. Grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.